Przejdź do treści strony

Nauka za granicą | Studia bez tajemnic

Koszty i rekrtuacja do szkoły w USA

Autorka: Agata Foryciarz (luty 2013)
 

Artykuł napisany przez byłą uczennicę Mercersburg Academy - prywatnej szkoły z internatem w Pensylwanii. Informacje zawarte w artykule są prawdziwe dla tej szkoły i innych znanych przez autorkę i mogą nie odnosić się do wszystkich szkół amerykańskich.

 

Koszty

Istnieje wiele sposobów, by zostać uczniem amerykańskiej prywatnej szkoły za darmo lub półdarmo. Szkoły takie są bardzo drogie, przynajmniej jak na polskie standardy - roczne opłaty liczy się w dziesiątkach tysięcy dolarów (50-200 tys. złotych). Poza organizacjami stypendialnymi takimi jak ASSIST, które pomagają zdolnym uczniom wyjechać do liceum w USA większość szkół posiada własne programy stypendialne, fundowane przez bogatych absolwentów. Informacje na temat oferowanych stypendiów (merit scholarship) są podane na stronach poszczególnych szkół - każde z nich ma inne wymagania i jest skierowane do innych grup uczniów, dlatego warto zapoznać się z wymaganiami konkretnych szkół. Oprócz stypendiów, które w wielu przypadkach są zależne wyłącznie od “wartości” ucznia, a nie od sytuacji finansowej jego rodziny, szkoły oferują również pomoc finansową (financial aid) dla zdolnych uczniów, których rodziny nie byłyby w stanie zapłacić za czesne. Warto złożyć podania zarówno o scholarship, jak i o financial aid - mimo, że zazwyczaj pokrywa ona tylko część czesnego zdarzają się przypadki gdy część ta to ponad 90% całej opłaty.

W większości szkół uczniowie, którzy w czasie rekrutacji zwrócili na siebie uwagę i wydają się dobrymi kandydatami, a których rodzin nie stać na pokrycie czesnego, dostają dofinansowanie. Im bardziej atrakcyjny kandydat i z im mniej zamożnej rodziny pochodzi, tym większe są jego szanse na financial aid. O dofinansowanie na pewno łatwiej też w szkołach o niższej pozycji w rankingu (wysokim admission rate), które w ten sposób chcą ściągnąć do siebie zdolnych i ambitnych. Z kolei w szkołach prestiżowych zdolni uczniowie z “rzadkich” krajów są atrakcyjnymi kandydatami, a dofinansowywanie ich nauki potwierdza filantropijną misję szkoły. Najlepszym sposobem na oszacowanie swoich szans jest sprawdzenie, ile procent uczniów danej szkoły otrzymuje dofinansowania i ile one średnio wynoszą (statystki te są dostępne na stronach szkół oraz na stronie http://www.boardingschoolreview.com/, którą bardzo polecam).

Mercersburgaverage boarding school
Percent Students on Financial Aid49%33%
Average Financial Aid Grant$24950$19000
źródło: Boarding School Review - Mercersburg Academy - Finances

Podania o stypendia i pomoc finansową najlepiej składać do wszystkich szkół, do których się aplikuje, by móc porównać ich oferty (i wybrać szkołę, która będzie najbliższa możliwościom finansowym rodziny przy jednoczesnym spełnieniu wszystkich wymogów szkoły marzeń).

Czesne pokrywa koszty nauki, zakwaterowania, części szkolnych wycieczek, gadżetów i wyjazdów (np. sportowych, na konferencje naukowe, MUN). Dodatkowe koszty związane z życiem w Stanach to:

  • podręczniki (100$-500$/rok, można dostać na nie dofinansowanie, a później je odsprzedać),
  • bilety lotnicze (2-3tys. zł w dwie strony)
  • własne wydatki (zależnie od upodobań- w Mercersburgu było to zamawianie chińskiego jedzenia i McDonalda, wypady do kina - bliżej cywilizacji wydatki te mogą się wiązać z wyjściami na miasto - oceniałabym to na 30-100$/miesiąc w zależności od rozrzutności)
  • ubrania (mniej więcej tyle, ile wydałbyś/wydałabyś w Polsce)
  • transport szkolny z lotniska i na lotnisko (50-150$/1 raz) - tak było w Mercersburgu, w szkołach położonych bliżej lotnisk, metropolii i linii komunikacyjnych nie musi to być dodatkowy wydatek
  • szkolne gadżety, ubrania (zależnie od upodobań, nie mniej niż 50$/rok) - szkoły prywatne, tak jak college, mają wypasione sklepy z gadżetami opatrzonymi szkolnym logo - bluzami, dresami, koszulkami, kubkami itp.
  • zbiórki pieniędzy na szczytne cele w szkole, kupowanie bransoletek różnych klubów w ramach foundraiserów (10-100$/rok?)
 

Rekrutacja

Warto poznać wymogi rekrutacyjne szkół, do których chce się aplikować około roku przed planowanym rozpoczęciem nauki (najpóźniej we wrześniu roku poprzedzającego wyjazd), oraz nawiązać kontakt mailowy z osobą pracującą tam w admission office, która pomoże w procesie składania aplikacji. Wiele szkół będzie wymagała zdania SSAT (sprawdzającego umiejętności czytania, pisania i znajomość matematyki) i TOEFLa (dla uczniów z poza Stanów, sprawdzającą znajomość języka angielskiego). Koszt tych egzaminów to ok. 200$ każdy (uwaga - niektóre szkoły rozdają exam vouchers osobom, dla których koszty egzaminów stanowiłyby przeszkodę w aplikowaniu! Warto nawiązać kontakt mailowy z przedstawicielem admission office danej szkoły w tej sprawie). Oprócz tego należy być przygotowanym na wypełnianie formularzy, w których będą pytania pomagające szkole w ocenie kandydata, przez które chcą się dowiedzieć czegoś na temat jego zainteresowań, uzdolnień, osiągnięć i motywacji. Często należy również napisać esej (na około jedną-dwie strony) na zadany przez szkołę temat, w którym przedstawia się swoją motywację do nauki w danej szkole. Uniwersalnym wymogiem są rekomendacje nauczycieli (najlepiej poprosić ich o nie przynajmniej miesiąc przed deadlinem) i przetłumaczone kopie świadectw od szóstej klasy szkoły podstawowej.

Polecałabym złożenie podań do więcej niż jednej szkoły (ja postawiłam wszystko na jedną kartę, co było dość ryzykowne) - wiąże się to z odrobiną większej ilości pracy i wydatków, ale przy każdej kolejnej szkole nie jest to duży wysiłek w porównaniu z pierwszym podaniem.

Z własnego doświadczenia i krążących opinii powiedziałabym, że najlepiej jest składać podanie w czasie trzeciej klasy gimnazjum (tak, aby pojechać do Stanów na dziesiątą klasę) albo nawet wcześniej - więcej miejsc zazwyczaj jest otwartych w młodszych rocznikach, a szkoły lubią “trzyletnich” uczniów. Jak we wszystkim innym nie jest to jednak zasadą, i warto napisać do admission office i zapytać, ile miejsc jest w poszczególnych rocznikach. Zdarzają się szkoły, w których stosunkowo łatwiej dostać się do jedenastej klasy niż do klasy dziesiątej.

Klasa dziesiąta jest też traktowana jako bufor, czas przygotowania, do najtrudniejszego roku w życiu amerykańskiego licealisty - klasy jedenastej, w czasie którego musi udowodnić kursami, ocenami i zajęciami dodatkowymi, że jest dobrym kandydatem na studia (w Stanach podania na studia składa się w połowie klasy dwunastej, tak więc oceny z klasy jedenastej liczą się najbardziej). W klasie jedenastej uczy się do egzaminów AP (choć można to robić już wcześniej). Dlatego właśnie boarding schools wydają się woleć uczniów, szczególnie nieamerykańskich, którzy składają podania do klasy dziesiątej (uczniowie z krajów azjatyckich, takich jak Chiny czy Japonia, często muszą powtarzać rok, zaczynając w Stanach ponownie klasę dziesiątą, by przygotować się językowo do klasy jedenastej oraz by wdrożyć się nowy system edukacji - nie jest to jednak wymagane od uczniów europejskich).



O czym warto pamiętać

W Stanach ceni się osoby, które mają swoje pasje, i które rozwijają swoje zainteresowania. Nieidealne oceny nie dyskwalifikują kandydata, natomiast nudna aplikacja (brak zainteresowań pozaszkolnych, zajęć, pasji) może. W podaniu napiszcie o wszystkich ciekawych rzeczach, które robicie (grupy taneczne, wolontariat, zaangażowanie w samorząd, pisanie, zgłębianie tajników mechaniki kwantowej). Wspomnijcie też o planach, jednak pamiętając, że “actions speak louder than words” - dowiedźcie, że bierzecie sprawy w swoje ręce i opiszcie rzeczy, których już dokonaliście. Skromność, mile widziana w naszej kulturze, może w podaniach bardzo zaszkodzić. Nigdy ale to nigdy nie piszcie, że wasze zainteresowania nie są ciekawe, wasza rola w jakimś przedsięwzięciu była nieznaczna, czy że tak naprawdę wcale tak ciężko nie pracujecie, jeżeli chcecie być ocenieni jako osoby rozwijające się, aktywne i ciężko pracujące. Nie bójcie się zadawać pytań admissions officerom - im więcej tym lepiej, pokazuje to wasze zaangażowanie w proces. Na miejscu jest wytworzenie swego rodzaju osobistej relacji z osobą, z którą się kontaktujecie.

Warto porównać następujące kryteria przy wyborze szkoły:

  • admission rate (w procentach) - ile osób jest zazwyczaj przyjmowanych do danej szkoły - najczęściej im niższy jest admission rate tym bardziej prestiżowa jest dana szkoła
  • oferowane przedmioty
  • % uczniów nieamerykańskich (International Students) - jeżeli zależy wam na poznaniu osób z wielu kultur
  • położenie szkoły
  • average Financial Aid package i % uczniów objętych Financial Aid - pomaga to ocenić wasze szanse w dostaniu dofinansowania
 

Kilka miejsc, od których warto zacząć:

 

Macie jeszcze czas przed składaniem podań? Boost your app!

Jeżeli zależy wam na podszlifowaniu aplikacji, zanim jeszcze ona powstanie, ruszcie się z domu i zaangażujcie w coś, co będzie sprawiać wam radość. Tańczcie, śpiewajcie, grajcie na instrumencie, zorganizujcie Maraton Pisania Listów w swojej szkole, zaangażujcie się w wolontariat, podejmujcie mądre ryzyka - po prostu róbcie coś ciekawego. Popracujcie też nad ocenami (liczą się te ze świadectw od 6 klasy, ale najbardziej liczą się zmiany z roku na rok) i zastanówcie się, którzy z nauczycieli mogliby napisać wam rekomendacje. Bądźcie niezależni, dążcie do swoich pasji nawet, jeżeli droga do nich nie jest prosta (szukajcie okazji do podróży, warsztatów, spotkań i akcji).

Wróć na górę strony